Czy informatyka na pjatk jest warta 50 tysięcy?

Trafiłem na opinię dotyczącą kierunku informatyka na Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych (PJATK), w której autor krytykuje program studiów i podejście uczelni do realiów rynku IT. Pełny tekst opinii można znaleźć na stronie Google Opinie pod tym linkiem: https://g.co/kgs/9obLYM. Komentarz zawiera cenne uwagi dla osób rozważających podjęcie nauki na tym kierunku.

Studia na PJATK to strata czasu i pieniędzy. W dzisiejszych czasach większość informacji dostępnych na kierunku informatyka można znaleźć za darmo w internecie, bez wychodzenia z domu. Niepotrzebnie traci się czas na naukę zagadnień, które są oderwane od realiów rynku IT.

Moja rada dla rektora po 4 latach nauki: uczelnia powinna skupić się na specjalnościach, których nie można opanować samodzielnie w domu, takich jak praca w grupach deweloperskich czy symulacje projektów z podziałem ról. Należy również zweryfikować kadrę – wielu wykładowców zatrzymało się w czasie, prowadzi zajęcia teoretyczne bez związku z praktyką lub wykazuje nieprzyjazne podejście do studentów.

Z programu należy usunąć przedmioty, które nie mają zastosowania w praktyce, np. MADy, SADy i inne podobne kursy, które uczymy się na pamięć, a zapominamy po dwóch dniach. Nauka martwych technologii, takich jak Windows Phone, również nie ma sensu – warto skupić się na Androidzie i iOS. Zajęcia z elektroniki powinny być bardziej praktyczne, np. z użyciem Arduino, a nie ograniczać się do kartkówek na papierze.

Podsumowując – PJATK to świetny PR i niewiele więcej. Po 4 latach studiów moja pasja do nowoczesnych technologii została zastąpiona narastającą frustracją. Moja rada? Ucz się samodzielnie i unikaj takich uczelni. Dobry pracodawca zwróci uwagę na umiejętności, a nie na papier za 50 tysięcy złotych.

Opinia stanowczo krytykuje program studiów informatycznych na PJATK, wskazując na brak praktycznego podejścia i nauczanie treści oderwanych od realiów rynku IT. Autor podkreśla, że wiele przedmiotów jest przestarzałych, niepotrzebnych lub nieprzystosowanych do obecnych standardów technologicznych. Wskazuje również na nieprzyjazne podejście kadry oraz brak wsparcia w rozwijaniu umiejętności praktycznych, takich jak praca w grupach deweloperskich czy realizacja projektów. Uczelnia jest postrzegana jako instytucja o dobrej reputacji, ale niewystarczająca w zakresie faktycznego przygotowania do pracy w IT. Autor zaleca samodzielną naukę i unikanie inwestowania w kosztowne, ale niepraktyczne studia.